wtorek, 28 sierpnia 2012

POŻEGNANIE

Czy można się pożegnać? czy można przygotowac się na to co nieuniknione?
nie mam pojęcia. Do tej pory obserwując ludzi w pracy na onkologii, patrząc na własne doświadczenia związane z odejściem bliskich osób mogę wnioskować, że można przygotować się do tego momentu. Jednak zawsze to dla nas nie będzie odpowiednia pora, nie odpowiednie miejsce i nie odpowiednia osoba, bo chcemy z nią czy z nim żyć jak najdłużej .
Ból jest bardzo głęboki, zwłaszcza dla najbliższych. Marcin chyba był świadomy tego, że to już niedługo, ale do końca wierzył w to, że Bóg pozwoli mu nacieszyć się miłością i choć trochę życiem. Zdążył z Wiolą wziąć ślub, mimo wycieńczenia organizmu dał jeszcze dwa ostatnie wspaniałe koncerty i spędził wspaniałe chwile ostatnich wakacji z rodziną.
Żegnaliśmy go wszyscy z płaczem i z bólem. Tam...na cmentarzu, ciężko było się pozbierać i zrozumieć logikę ludzkiej egzystencji. Człowiek musi tyle przejść by zaraz umrzeć....czy to jest sprawiedliwe?

Marcin nie lubił pożegnań więc cały Lublin i Polska- wszyscy powiedzieliśmy mu CZEŚĆ .  On dla nas też przygotował pożegnanie. Ten zaczarowany koncert w czerwcu był podziękowaniem od niego dla nas. Potem koncert w Sopocie. Zdobył się na tyle niesamowiej siły by móc dać siebie widzom i słuchaczom. Do tego dołożył swój najnowszy i ostatni tomik wierszy "Pan Śmierć". Wszystko nam przekazał, jego siła też jest w nas, tak jak i jego słowa.
Marcin jest wzorem godnym do naśladowania. Godnie znosił nie tylko swoje cierpienie ale tez innych,bo pomimo swoich kłopotów zawsze miał czas dla drugiego człowieka.
Artysta i poeta wielkiej klasy. Śpiewał niesamowitym głosem, pisał niesamowitym piórem, kochał niesamowitym sercem i niesamowicie chciał żyć. To wielki poeta o niesamowitej wyobraźni.

Jakże trudno o nim mówić w czasie przeszłym...nie da się, bo wierzę, że on jest tu ciągle z nami .
 Do tej pory nie umiem napisać nic o jego pogrzebie, nic nie sklecę z sensem. Miałam tyle słów w głowie, ale gdy przyszło do pisania to nastała pustka.....

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Pożegnanie i ceremonia pogrzebowa Marcina Różyckiego

Marcin Różycki

Dziś o godz. 13 odbędzie się pożegnanie Marcina dla rodziny. Potem Marcin zostanie przewieziony do Stalowej Woli. Tam odbędzie się kremacja o godz. 16. Po wszystkim Marcin wróci tu, do swojego miasta i będzie czekał na nas wszystkich do czwartku.
 Wtedy odbędzie się pogrzeb prawdopodobnie w godzinach popołudniowych i każdy będzie mógł pożegnać Przyjaciela i Mistrza. Godzinę ceremonii czwartkowej podam w późniejszym czasie.
Zapalmy świeczki w naszych domach w tym momencie...dziś o godz. 16, gdy będzie Marcin w Stalowej Woli i otoczmy go szczerą i ciepłą modlitwą

sobota, 11 sierpnia 2012

Marcin nie żyje!!!!

Dziś w nocy zmarł nasz Marcin Różycki(36 l), najwspanialszy przyjaciel, wspaniały człowiek i fantastyczny artysta.Przepraszam ale mam pustkę w głowie by coś napisać


MARCIN, NIE ŻEGNAMY CIĘ....MÓWIMY TYLKO DO ZOBACZENIA!!!!!